Psycholog, wykładowca SWPS, autor i współautor licznych publikacji naukowych oraz popularnonaukowych. Pełnił funkcję zastępcy dyrektora Instytutu Psychologii PAN. Zajmuje się psychologią procesów poznawczych, psychologią emocji oraz psychologią komunikacji i zarządzania. Jego zainteresowania naukowe dotyczą przede wszystkim pamięci autobiograficznej.
Odcinek powstał z inspiracji jednej z patronek Radia Naukowego – Pani Beaty. Dziękuję!
– Czy pan ufa swojej pamięci? – zapytałam od razu prof. Tomasza Maruszewskiego. – Niestety nie – przyznał. Nie jest to żadna fałszywa skromność ze strony wybitnego znawcy pamięci autobiograficznej. Tak po prostu jest. Nasza pamięć jest skomplikowanym zjawiskiem, który potrafi płatać figle albo sprawiać poważne kłopoty. Od lat wiadomo, że nie można w pełni ufać naocznym świadom. Mogą relacjonować nieprawdę, będąc święcie przekonani o prawdziwości swoich wspomnień.
Znamy to przecież wszyscy z własnego doświadczenia. Mam kilka bardzo żywych „wspomnień” z dzieciństwa. Zapytani o te sytuacje rodzice opowiadają, że wyglądało to zupełnie inaczej. Skąd się zatem biorą takie fałszywe wspomnienia? – Budujemy rozmaite obrazy w pamięci nie tylko z tego, co faktycznie kiedyś przeżyliśmy, ale także z tego, co pochodzi z innych źródeł. Niestety nasza pamięć jest mieszaniną informacji, z którymi się kiedyś zetknęliśmy, ale też do tego dochodzą przypuszczenia, informacje dotyczące tego, jak to mogło wyglądać – wyjaśnia prof. Maruszewski. To również wyjaśnienie zjawiska déjà vu.
– Mnie się to zdarzyło w rodzinnym Poznaniu. Miałem poczucie, że wiem, jak w okresie przedwojennym wyglądało miejsce, w którym byłem. Ale to było niemożliwe, urodziłem się po wojnie. Prawdopodobnie nakładały mi się obrazy ze starych zdjęć i w ten sposób pojawiło się déjà vu: wrażenie, że już tu kiedyś byłem i to miejsce wyglądało inaczej – opowiada naukowiec.
Ciekawe jest również to, dlaczego nie możemy cały czas pamiętać dokładnie wszystkiego. Rzecz w tym, że kiedy przywołujemy jakieś wspomnienie, działamy w pamięci operacyjnej. – Ona ma bardzo małą pojemność, jakieś cztery elementy. Pojemność pamięć krótkotrwałej (to jeszcze nieco innych mechanizm) wynosi około siedem elementów. Kiedy sobie coś przypominamy, możemy to robić wyłącznie w pamięci operacyjnej albo krótkotrwałej. To dlatego w danym momencie nie możemy sobie uświadomić całej posiadanej przez nas wiedzy, wszystkich zapisów pamięciowych. One prawdopodobnie gdzieś istnieją – wyjaśnia badacz.
Prof. Tomasz Maruszewski pracuje na Uniwersytecie SWPS, Wydziale Psychologii w Sopocie. Jest autorem m.in. książek „Tożsamość. Trudne pytanie kim jestem” (2012), „Pamięć autobiograficzna” (2005), „Psychologia poznania. Umysł i świat” (2011) i „Gdzie podziewa się nasza pamięć: od pamięci autobiograficznej do pamięci zbiorowej” (2019).
Rozmawiamy również o tym, czy da się w jakiś sposób (np. farmakologicznie) precyzyjnie wymazać wspomnienia, a także skoro nie możemy ufać swoim wspomnieniom… to czy nie sypie się nasze poczucie tego, kim jesteśmy? Zapraszam serdecznie!
Psycholog, wykładowca SWPS, autor i współautor licznych publikacji naukowych oraz popularnonaukowych. Pełnił funkcję zastępcy dyrektora Instytutu Psychologii PAN. Zajmuje się psychologią procesów poznawczych, psychologią emocji oraz psychologią komunikacji i zarządzania. Jego zainteresowania naukowe dotyczą przede wszystkim pamięci autobiograficznej.