Otwórz schowek Brak ulubionych odcinków
Kratery, asteroidy i obrona planetarna. Podcast o kamieniach spadających z nieba | dr Anna Łosiak

Kratery, asteroidy i obrona planetarna. Podcast o kamieniach spadających z nieba | dr Anna Łosiak

Pobierz Dodaj do ulubionych

Udostępnij odcinek

Pobierz Dodaj do ulubionych

Udostępnij odcinek

Dodaj do ulubionych
Pobierz odcinek

Udostępnij odcinek

dr Anna Łosiak

dr Anna Łosiak

Geolożka planetarna. Obecnie pracuje na Uniwersytecie w Exeter w Wielkiej Brytanii, gdzie bada małe kratery uderzeniowe na Ziemi. Związana z Instytutem Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk, gdzie zajmowała się badaniami powierzchni Marsa.

Przeciętna asteroidka porusza się z prędkością 20 kilometrów na sekundę – mówi w Radiu Naukowym dr Anna Łosiak, geolożka planetarna z Instytutu Badań Geologicznych PAN. Ta gigantyczna prędkość ma znaczenie. – Zderzenie asteroidalne jest najbardziej porównywalne do wybuchu bomby jądrowej. Praktycznie w jednym punkcie następuje wyzwolenie ogromnej ilości energii, która przekształca się w falę uderzeniową – tłumaczy badaczka.

W Ziemię przez miliardy lat uderzały większe i mniejsze asteroidy. Najsłynniejsza, która w konsekwencji doprowadziła do wyginięcia dinozaurów (i zrobiła miejsce ssakom), miała około 9 km średnicy. Lepiej więc wiedzieć z wyprzedzeniem, czy coś podobnego nam grozi. – Jeżeli wypatrzymy asteroidę na pół roku, rok wcześniej, to jest po ptakach. Przy obecnym stanie systemów nie damy rady niczego zrobić – nie kryje dr Łosiak.

Anna Łosiak w środowisku naturalnym, archiwum prywatne

Właśnie dlatego na wszelki wypadek prowadzi się programy monitorowania nieba w poszukiwaniu potencjalnego zagrożenia. Dzięki nim wiemy, że w najbliższym czasie nic strasznego nam nie grozi. – Natomiast wiemy też, że jest kilka podejrzanych ciał, którym musimy się przypatrywać. Jedną z nich jest Bennu, asteroida mająca około 0,5 km średnicy. Nie stworzyłaby katastrofy globalnej, ale gdyby uderzyła w Berlin, to jej fragmenty dotarłyby gdzieś w okolice Londynu. Wyliczenia wskazują, że takie zderzenie może nastąpić najwcześniej około 2175 roku, więc mamy trochę czasu, żeby się ewentualnie przygotować – opowiada geolożka.

Bennu, zdjecie zrobione przez sondę NASA OSIRIS-REx. Bennu może w nas uderzyć w 2175 roku. Domena publiczna, NASA/Goddard/University of Arizona – https://www.asteroidmission.org/bennu-at-300-px/

Jakie mamy opcje działania? – Jeśli będzie np. 100 lat do zderzenia, to możemy wysłać na orbitę bohaterski bezzałogowy statek kosmiczny, który przemaluje nam pół asteroidy w określony sposób. Sama zmiana koloru asteroidy spowoduje, że będzie trochę inaczej odbijać światło, a przez to odrobinę inaczej poruszać się na orbicie. I to może wystarczyć, żeby nas minęła – mówi dr Łosiak. – Jest też opcja, żeby zderzyć statek kosmiczny z taką asteroidą. W listopadzie wystartuje misja kosmiczna DART, która ma na celu zderzenie się z jedną z asteroid, żeby sprawdzić, jak bardzo możemy zmienić jej trajektorię – dodaje.

Geologia planetarna i badania asteroid są kluczowe dla bezpieczeństwa lotów kosmicznych. – Uderzenie asteroidy wielkości ziarnka piasku może się skończyć śmiertelnie dla astronauty, który jest w skafandrze w przestrzeni kosmicznej. Niebezpieczne może być również dla całego statku. Największy problem jest właśnie z takimi małymi ciałami, których nie widać. Trzeba liczyć na szczęście i odpowiednią konstrukcję statku – przyznaje dr Anna Łosiak.

Z podcastu dowiecie się też, dlaczego na Ziemi mamy stosunkowo niewiele śladów po zderzeniach, skąd wziął się Księżyc, a także co robić, jeśli zobaczymy na niebie bardzo jasny, powiększający się obiekt. Polecam!

Obrazek ilustracyjny: Krater Berringera, Wikimedia Commons, autor Neil

 

Dodane:
1,2 tys.
dr Anna Łosiak

dr Anna Łosiak

Geolożka planetarna. Obecnie pracuje na Uniwersytecie w Exeter w Wielkiej Brytanii, gdzie bada małe kratery uderzeniowe na Ziemi. Związana z Instytutem Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk, gdzie zajmowała się badaniami powierzchni Marsa.

Obserwuj Radio Naukowe

Ulubione

Skip to content