Członek Polskiego Towarzystwa Astrobiologicznego. Absolwent Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego. Doktorat ukończył w instytucie Biologii Doświadczalnej im. Marcelego Nenckiego Polskiej Akademii Nauk. Obecnie pracuje w NASA Ames, code SSX Exobiology Branch. Zainteresowania badawcze: agregacja peptydów i białek pod postacią włókien amyloidowych, zastosowania biologii syntetycznej w eksploracji kosmosu.
Jestem jednym z nielicznych biologów w NASA – przyznaje dr Tomasz Zajkowski, prezes Polskiego Towarzystwa Astrobiologicznego. Jak opowiada w Radiu Naukowym, dla amerykańskiej agencji kosmicznej (i nie tylko amerykańskiej) biologia jest istotna ze względu na medycynę kosmiczną (czyli wpływ podróży kosmicznych na ciało człowieka), biologię syntetyczną (budowanie sztucznych komórek oraz wykorzystywanie zdolności organizmów żywych do podboju kosmosu) oraz z punktu widzenia zagadki pochodzenia życia. Dzięki jak najlepszemu zrozumieniu, jak powstało życie na Ziemi, łatwiej będzie nam szukać go w kosmosie. – W szukaniu odpowiedzi na to pytanie przydaje się budowanie komórek od zera. I ja w zasadzie w obu tych zadaniach biorę udział: budowaniu komórek i odpowiadaniu na pytanie, czym w zasadzie życie jest – mówi.
Granica miedzy żywym i nieżywym
Tomasz porusza się więc na fascynującej granicy materii ożywionej i nieożywionej. Komórka jest żywa, ale składa się z chemicznych cząsteczek, które są martwe. Co się dzieje pomiędzy? – Granica jest w zasadzie niezbadana. Jest wiele spekulacji, w którym momencie można coś nazwać żywym. Gdybyśmy znaleźli życie w kosmosie, które dzieli się raz na milion lat, to czy nadal nazywalibyśmy życiem? – pyta.
W odcinku rozmawiamy przede wszystkim o budowaniu sztucznych komórek. Tomasz buduje je z dwóch powodów. – Pierwszy: by sprawdzić jak u zarania dziejów powstawały pierwsze komórki, jak te podstawowe elementy które były dostępne na wczesnej Ziemi mogły wchodzić w interakcji. Drugi jest biotechnologiczny. Budując komórkę mamy dużo kontroli nad tym, z jakich podzespołów się składa. Możemy dzięki temu lepiej kontrolować, co i kiedy produkuje. Taką komórkę możemy wysuszyć albo zamrozić i poczekać, aż będziemy jej potrzebowali. – To bardzo przydatna cecha chociażby w podróżach kosmicznych – tłumaczy biolog. Dzięki temu zamiast zabierać całą aptekę, astronauci będą mogli wyprodukować leki białkowe na statku. Wystarczyłoby do wysuszonej komórki dodać trochę wody i uruchomić w niej proces produkcji potrzebnego białka.
Sztuczna komórka w medycynie
Takie przenośne mini fabryki leków mogłyby przydać się również na tych terenach Ziemi, gdzie trudno o bezpieczne przechowywanie. Sztuczne komórki, dzięki dobrej kontroli nad ich zachowaniem, mogą być precyzyjną bronią w walce z nowotworami, być może pomogą w chorobach neurodegeneracyjnych itd. Możliwości jest mnóstwo!
W odcinku rozmawiamy też o codzienności pracy biologa w NASA, o tym, czy „szalony naukowiec” byłby w stanie stworzyć szkodliwą sztuczną komórkę oraz czy Tomasz nie obawia się, że jego molekularne robociki (używamy takiej metafory) nagle zaczną się dzielić i… no cóż, żyć.
Odcinek obowiązkowy!
Polecam również wyczyn Tomka, czyli w wykład na 17 minut o naszej wiedzy nt. początków życia na Ziemi:
Obraz PublicDomainPictures z Pixabay
Członek Polskiego Towarzystwa Astrobiologicznego. Absolwent Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego. Doktorat ukończył w instytucie Biologii Doświadczalnej im. Marcelego Nenckiego Polskiej Akademii Nauk. Obecnie pracuje w NASA Ames, code SSX Exobiology Branch. Zainteresowania badawcze: agregacja peptydów i białek pod postacią włókien amyloidowych, zastosowania biologii syntetycznej w eksploracji kosmosu.